Cześć!
Często dostaję od Was wiadomości, czy to na Instagramie czy drogą mailową, jak schudnąć czy zrzucić tłuszczyk w konkretnym wybranym miejscu, dlatego postanowiłam napisać o tym mały post.
Przede wszystkim trzeba postawić sprawę jasno- NIE MA czegoś takiego jak miejscowe spalanie tłuszczu. Pewnie, że byłoby to piękne, ale niestety, nie jest tak łatwo. Tkanka tłuszczowa spała się równomiernie w całym ciele i nie da się wybrać danej partii np. boczków czy ud.
Też kiedyś myślałam, że jeśli będę katować swoje boczki jakimś gotowym zestawem ćwiczeń z pisemek dla kobiet to uda mi się uzyskać piękną, zgrabną talię. Metodą masy prób i błędów w końcu znalazłam złoty środek, dzięki któremu jestem na prostej drodze do ciała o jakim zawsze marzyłam. Nie odkryłam Ameryki. To zawsze było pod nosem, jednak naiwnie wierząc kolorowym czasopismom czy też informacją w Internecie, gdzie redaktorki na ogół z fitnessem mają bardzo mało wspólnego, wolałam korzystać z porad typu "Zrzuć boczki w 14 dni". Przecież to brzmi tak pięknie, prawda?
Przede wszystkim trzeba postawić sprawę jasno- NIE MA czegoś takiego jak miejscowe spalanie tłuszczu. Pewnie, że byłoby to piękne, ale niestety, nie jest tak łatwo. Tkanka tłuszczowa spała się równomiernie w całym ciele i nie da się wybrać danej partii np. boczków czy ud.
Też kiedyś myślałam, że jeśli będę katować swoje boczki jakimś gotowym zestawem ćwiczeń z pisemek dla kobiet to uda mi się uzyskać piękną, zgrabną talię. Metodą masy prób i błędów w końcu znalazłam złoty środek, dzięki któremu jestem na prostej drodze do ciała o jakim zawsze marzyłam. Nie odkryłam Ameryki. To zawsze było pod nosem, jednak naiwnie wierząc kolorowym czasopismom czy też informacją w Internecie, gdzie redaktorki na ogół z fitnessem mają bardzo mało wspólnego, wolałam korzystać z porad typu "Zrzuć boczki w 14 dni". Przecież to brzmi tak pięknie, prawda?
Nie ma innej drogi. Ciężka, systematyczna praca, połączenie treningu siłowego z cardio lub innymi formami treningu, np. tabata, HIIT, programy Ewy Chodakowskiej i inne, do tego przede wszystkim zdrowe, zbilansowane posiłki i ogromne pokłady cierpliwości, bez presji czasu, a efekty murowane.
Takie rady od zawsze były dostępne, bo to jedyna słuszna droga, ale przekonanie samej siebie, zmuszenie się do wprowadzenia tego planu w życie, to nie lada wyzwanie.
Ja jednak uważa,, że jeśli czegoś bardzo chcemy, to prędzej czy później trafimy na tą odpowiednią drogę, z której już nie zboczymy ;)
Zgadzacie się? Pewnie, że tak. Dlatego wskakujcie w wygodne sportowe ubranie, buty i spróbujcie zrobić poniższy zestaw. Gwarantuję, że po zakończeniu, kiedy już Wasz oddech się unormuje pojawi się ogromna satysfakcja.
ROZGRZEWKA (5-10 minut)
SUPERSERIA (8 rund, 30 sekund przerwy pomiędzy)
- 10 Burpees (wykonanie)
- 10 wyskoków z dotknięciem kolanami do klatki piersiowej
- 10 sekund bieg z wysokim unoszeniem kolan
ROZCIĄGANIE (5-10 minut)
Genialny, krótki, ale intensywny trening. Daje popalić. Ledwo wstałam z podłogi. Dajcie znać jak Wam poszło :)
A na koniec trochę motywacji- @pamela_rf jedna z moich największych inspiracji :)