W końcu sobota i w końcu mam trochę czasu na napisanie czegoś nowego ;) W tygodniu kiepsko z czasem, ponieważ pracuje, a po pracy zawsze treningi. Jeszcze ktoś ma wymówkę pod tytułem "brak czasu"?;)
Do rzeczy. Dzisiaj na tapetę biorę trening tabata. Czy któraś z Was go zna?
Tabata została wymyślona przez japońskiego naukowca. To czterominutowy interwałowy trening metaboliczny, w równomierny sposób angażuje jak najwięcej mięśni naszego ciała. Dzięki temu "podkręca" nasz metabolizm i przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej. Główna zasada tabaty polega na wykonywaniu ćwiczenia, które angażuje najwiecej partii mięśniowych, przez 20 sekund, a następnie na 10 sekundowej przerwie. 8 takich rund daje nam właśnie 4 minuty. Czas jest bardzo ważny, dlatego polecam Wam korzystać z timera.
Trzeba dać z siebie 200%. Wyłączyć mózg na te 4 minuty i dać z siebie ile tylko możemy. Jeśli po zakończeniu tabaty czujemy do niej wstręt i obiecujemy sobie, że już nigdy więcej nie wypowiemy nawet słowa "tabata" to znaczy, że trening był wykonany poprawnie.
Ćwiczenia, które można wykonywać to np:
Burpess - moje ulubione ❤️
Skakania
Szybkie pompki
Bieg bokserki
Każde inne ćwiczenie, które angażuje całe ciało.
Ja wykonuje tabate 2 razy w tygodniu, jako dodatek po treningu, którego rozpiskę możecie znaleźć w poprzednim poście. Za każdym razem mam ochotę krzyczeć ze złości, że w ogóle się tego podjęłam, ale wyczerpanie nie pozwala ;) Kiedy juz dojdę do siebie satysfakcja jest ogromna, bo kolejny krok ku wymarzonej sylwetce i poprawie kondycji został zrobiony.
Dziś właśnie mnie to czeka, także trzymajcie kciuki.
A Wy macie jakieś doświadczenia z tabatą? Lubicie? Czy wręcz przeciwnie?
PS: Pamiętajcie, że tabata nie jest dla początkujących. Dbajmy o swoje zdrowie.
Aktywnego weekendu!